Z zielnika Oleńki … O pędach sosny

Hallllo!!! Witam serdecznie!!!

Trochę w innym wymiarze (hahaha) ale mam nadzieję, że brakowało Wam moich rad. I oto jestem. Dzisiaj o pędach sosny. Bo właśnie w maju powinniśmy je zbierać. Co to jest pęd? To roczny przyrost. Pamiętajcie, że jak go zerwiecie to nie będzie w tym miejscu gałązki. Najlepiej nie zrywać pędów z jednego drzewa. No i zrywajcie tyle ile potrzebujecie. Pamiętajcie, aby wybrać drzewa z dala od dróg, bo ich jakość i od tego zależy. Pędy przetwarzamy najlepiej od razu po zerwaniu. Jeżeli nie pozwala nam na to czas, to zawińmy je w mokrą ściereczkę i schowajmy do lodówki. No i do dzieła!!

Przed przygotowaniem syropu dobrze jest zwilżyć pędy alkoholem. Świetnie, żeby nawet przez kilka godzin w takim stanie „odpoczęły”. Teraz kroimy pędy na centymetrowe kawałeczki. Możemy tez ubić je tłuczkiem drewnianym. Chodzi o to, żeby łatwiej puściły sok. I układamy w litrowym słoiku. 3 centymetrowe warstwy pędów przesypujemy 4 łyżkami cukru. Najlepiej brązowego. I tak do oporu. Potem słoik zakręcamy i odstawiamy w nasłonecznione miejsce. „Produkcja” syropu trwa tak około tygodnia. Następnie zlewamy powstały syrop i przechowujemy w zaciemnionym miejscu.

Na co ten drogocenny płyn pomaga? Sosna ma działanie wzmacniające, odkażające i moczopędne. Ale głównie stosowana jest podczas leczenia nieżytów górnych i dolnych dróg oddechowych. Doskonale łagodzi chrypkę i wszelkie bóle gardła. Syrop ten jest niezbędny kiedy mamy suchy kaszel lub anginę. Sosna wykazuje też właściwości antyseptyczne.

Jak go przyjmujemy? Jeżeli profilaktyka to 1 łyżeczkę dziennie. Możemy dodać go sobie na przykład do herbaty albo potraktować jako sok do wody. W trakcie choroby: trzy do czterech łyżek od herbaty dziennie. Syrop można podawać także dzieciom, które go uwielbiają bo jest słodki.

Na koniec niespodzianka. A wiecie co możemy zrobić z pędów, które używamy do zrobienia syropu? Nalewkę. Potrzebujemy do tego: „odzyskane” pędy sosny, spirytus oraz cukier lub miód. W słoju, w którym robliśmy syrop pozostawiamy pędy sosny. Zalewamy je spirytusem w proporcji 2:1 z przegotowaną wodą. Wszystkie pędy powinny być zalane. Jak nie mamy spirytusu to możemy użyć wódki 40 %. Słoik zakręcamy i odstawiamy w przewiewne i zaciemnione miejsce. Czas leżakowania 1 tydzień. Pamiętajmy żeby od czasu do czasu wstrząsnąć słoikiem. Teraz nastąpi pora na dodanie cukru czy też miodu. To zależy od Waszych upodobań. Dodawajmy cukier stopniowo aby nie „przedobrzyć”…. Po dwóch miesiącach przelewamy do butelek. I odstawiamy do wyklarowania…. Pozdrawiam i zachęcam do zbierania pędów… jeszcze zdążycie…..

Zielarka Oleńka